Skąd pomysł na tego typu działalność?
Pomysł powstał w mojej głowie pięć lat temu. Zaraz po studiach zatrudniłem się w firmie produkującej okna PVC. Zaczynałem od kierownika ekip montażowych, poprzez przedstawiciela handlowego, kończąc na dyrektorze handlowym. Któregoś dnia przyjaciel zasugerował mi, abym spróbował robić to samo tylko na swoim. I po naradzie z żoną, pierwszego września 2004 roku rozpocząłem własną działalność.
Było Panu ciężko na początku istnienia firmy?
Ogromie, głównym problemem był brak środków finansowych. Sprzedaż rozpoczynałem w małej budce o powierzchni 25 m². Nie ukrywam, że głównym atutem były wcześniej zdobyte kontakty z dostawcami i odbiorcami. Obdarzyli mnie dość dużym kredytem zaufania i to zadziałało. Pomału zacząłem rozwijać sprzedaż i powiększać bazę klientów. Na dzień dzisiejszy mamy w Olsztynie piękny salon o powierzchni 120 m². Oprócz tego otworzyliśmy w 2006 roku oddział handlowy w Morągu.
Co wpłynęło na sukces firmy na rynku?
Jakie produkty są dominujące w ofercie i czym się charakteryzują?
Głównie dominuje stolarka PVC. To była i jest nasza baza, natomiast w 2006 roku stworzyłem autorski program „Kompleks-Usługa”, którego ideą było to, że oprócz stolarki PVC wprowadziliśmy do sprzedaży nowe produkty typu: okna i drzwi drewniane, ślusarkę aluminiową, okna dachowe, drzwi zewnętrzne i wewnętrzne, rolety oraz szereg dodatków, a pod koniec 2006 roku wprowadziliśmy też panele podłogowe. Program Kompleks-Usługa z założenia zakładał maksymalizację usług u klienta, tak by nie musiał biegać po kilku firmach, by mógł większość produktów zakupić u Nas. Program ten znalazł też odzwierciedlenie w zdobytych przez firmę nagrodach regionalnych.
Dosyć duża oferta w takim razie…
Tak, oferta jest dosyć duża i przyjęty program zdaje egzamin, czego dowodem jest zadowolenie klientów. Pomysłów mamy jeszcze kilka, ale będą wdrażane sukcesywnie i bez straty wypracowanego do tej pory wizerunku. Jakość usług zobowiązuje.
Działają Państwo w ramach swojego regionu, czy raczej jest to firma o zasięgu ogólnopolskim?
W 80% procentach działamy na rynku Warmińsko-Mazurskim, to piękny region Polski i żal się stąd ruszać. Poważnie mówiąc realizujemy też zlecenia w Warszawie. Największym z nich jest montaż przeszło kilometra balustrad szklanych w jednym z apartamentowców w centrum Warszawy w nowatorskim systemie szklenia. System ten w Polsce został wdrożony niedawno, a my już go znamy. Najprawdopodobniej będziemy go montować w niedługim czasie w jednym z renomowanych hoteli na Wybrzeżu.
Ile osób zatrudnia firma?
Na dzień dzisiejszy zatrudniamy siedmiu montażystów stolarki, plus dwóch montażystów paneli podłogowych. Do tego są zatrudnione dwie panie obsługujące klientów w salonach. Często przy dużych robotach, zwłaszcza przetargowych, posiłkujemy się sprawdzonymi ekipami zewnętrznymi. Podstawą każdej firmy są jej pracownicy. Stworzyliśmy zespół profesjonalnie przygotowany do swoich zadań. Odpowiedzialność i zaangażowanie za swój zakres obowiązków jest ciągle podnoszona poprzez udział w szkoleniach branżowych.
Z jakich dostawców korzysta firma?
Wachlarz możliwości w tej kwestii mamy dość duży. Głównym dostawcą produktów PVC i Alu jest Amex-Bączek. Dostawcami drewna jest firma Drewkar, okien dachowych firma Fakro, a drzwi Porta i Gerda.
Sporo tego. Do kogo skierowana jest oferta firmy?
W początkowym założeniu oferta skierowana była do klienta indywidualnego. Widziałem tutaj od początku lukę, zwłaszcza jeśli chodzi o jakość obsługi. Natomiast z perspektywy pięciu lat, bo już minęło pięć lat naszej działalności, muszę powiedzieć, że ta skala sprzedaży rozłożyła się po połowie. W tej chwili w zasadzie 50% to klienci indywidualni, a 50% to firmy budowlane i instytucje, wśród nich, wcześniej wspomniane, Spółdzielnie Mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe, sklepy itp.
Jakie firmy postrzega Pan jako największą konkurencję?
Na Olsztyńskim rynku, głównym konkurentem i – nie ukrywam – również wzorem dla mnie, była i jest w dalszym ciągu firma Jocz. Dość prężnie działa również firma AdamS. To są duzi producenci, którzy mają swoje punkty handlowe w Olsztynie i oni są w zasadzie są dla mnie największą konkurencją, ale jednocześnie zdrową konkurencją. Dużo gorzej jest z drobnymi punktami dealerskimi, które przyciągają klientów głównie ceną, nie oferując w zamian prawie nic. To są realia, które występują chyba w każdym regionie naszego kraju i nie warto z nimi walczyć, gdyż punkty te znikają, a w ich miejsce wyrastają nowe. Po pięciu latach własnej działalności wiem, że obrałem słuszny kierunek.
Może Pan opowiedzieć o jakichś ciekawszych realizacjach firmy?
Jak ocenia Pan miniony 2009 rok?
Niech Pan zarysuje jakieś mniejsze lub większe plany firmy na przyszłość.
Plan mamy dość ambitny. Chcemy wybudować własną halę produkcyjną ślusarki aluminiowej, bo widzimy w tym szanse rozwoju. Zostały już poczynione pewne kroki w tym temacie, choć z realizacją będziemy musieli poczekać przynajmniej do 2011 roku, bo wchodzą tu w grę środki unijne. W zasadzie zakończyliśmy etap szkoleniowy i teraz trwa przygotowanie biznes planów. Wydaje mi się, że 2010 rok będzie rozstrzygający, w kontekście obrania kierunku rozwoju firmy.
Bardzo dziękuję za rozmowę i trzymamy kciuki za realizację tych planów.
oknonet.pl